Aktywność seksualna naszych dzieci może budzić w nas wiele bardzo różnych emocji. Jeśli tak jest, to myślę, że dłuższe rozmowy z dzieckiem warto odłożyć na później, a najpierw poukładać sobie swoje emocje i myśli.
– Tosia, WdŻ dla zaawansowanych
Rozmowa z Tosią, WdŻ dla zaawansowanych
Barbara Pietruszczak: Rozmawiałyśmy już o tym, jak rozmawiać oraz jak rozmawiać o pornografii. Ale dzisiaj skupmy się na konkretnym temacie: masturbacji. Jak o niej mówić dzieciom?
Znów warto zacząć od rozmowy ze sobą. Jakie są moje przekonania na temat masturbacji? Czy wiem, że to jest normalne, zdrowe zachowanie? Jak mi jest z tą informacją? Jeśli jestem osobą wierzącą, to warto się zastanowić, jak układam sobie naukę Kościoła z wiedzą medyczną i seksuologiczną. I czy daję mojemu dziecku możliwość ułożenia sobie tego po swojemu. Do tego wszystkiego bardzo może się przydać książka „Nowe wychowanie seksualne” Agnieszki Stein.
Rozmawiać najlepiej naturalnie i najlepiej przy okazji. Zazwyczaj rozmawiamy z małymi dziećmi o genitaliach – czy to przy okazji nauki korzystania z toalety, czy podczas rozmów o higienie. I można wspomnieć, jakie funkcje pełnią te narządy. Po pierwsze służą do siusiania (i wydalania), a po drugie do ewentualnego rozmnażania.
Można też powiedzieć, że narządy płciowe są bogato unerwione i mogą dawać nam przyjemność. Ta przyjemność jest po to, żeby nas zachęcić do rozmnażania, tak to Matka Natura wymyśliła, ale też dają nam tę przyjemność niezależnie od funkcji rozrodczych. To jest temat, który może się pojawić już przy małych dzieciach, przy dwu-, trzylatkach, które to zauważają – np. orientują się, że to jest przyjemne, gdy strumień prysznica kierujemy na swoje genitalia. I można powiedzieć, że to jest przyjemne miejsce w ciele, rodzic może to nazwać.
Jakieś BHP bezpiecznej masturbacji?
W którymś momencie albo gdy taki temat wyniknie po prostu z sytuacji, warto dodać, że tak się umówiliśmy w społeczeństwie, żeby robić to w samotności, nie przy przypadkowych osobach. Możemy też podkreślić rolę zadbania o bezpieczeństwo i higienę. Czyli wcześniej myjemy ręce,do żadnych otworów w ciele (odbytu, pochwy, cewki moczowej) nie wkładamy żadnych przedmiotów (później będzie można dodać: które nie są do tego przeznaczone). Myślę, że można jeszcze powiedzieć, że jeśli coś w tej sferzeniepokoiłoby nasze dziecko, to my chętnie porozmawiamy. Fajnie byłoby dać dziecku możliwość, z kim jeszcze mogłoby o tym porozmawiać, jeśli z rodzicem by się jednak krępowało. Na przykład: „Jeżeli byłoby ci trudno ze mną porozmawiać, to możesz porozmawiać z psychologiem_żką w szkole”, albo „Możesz mi powiedzieć i wtedy pójdziemy do specjalisty_ki, który_a się tym zajmuje i ja nie będę cię o nic pytać, tylko ty sobie pójdziesz tam i porozmawiasz”. To byłoby fajne zakończenie takiej rozmowy, pewnie już raczej z nastolatkiem.
Jej przebieg zależy też od tego, jak dziecko reaguje w trakcie. Tutaj starałam się zebrać, najważniejsze elementy, ale prawda jest taka, że każda taka rozmowa będzie wyglądała trochę inaczej.
Czy jest coś, co powinno nas zaniepokoić?
Tak jak wspomniałam, masturbacja jest zachowaniem mieszczącym się w normie dla każdego wieku. Ale ważne jest to, jaką rolę pełni w naszym życiu. Jeśli zaczyna być jedynym sposobem na rozładowanie napięcia albo zaczyna wpływać negatywnie na nasze codzienne funkcjonowanie, to dobrze byłoby zwrócić się o pomoc do specjalisty_tki. Nie chodzi o samą częstotliwość, ale właśnie o rolę, jaką pełni dane zachowanie w naszym życiu.
Dodam jeszcze, że niemasturbowanie się też jest absolutnie normalne, bo czasem pojawia się taka wątpliwość.
I przyszła mi do głowy jeszcze jedna kwestia. Zdarza się, że rodzic wchodzi do pokoju swojego dziecka i „nakrywa” je – najczęściej w wieku nastoletnim – na masturbacji. Przede wszystkim należy w takiej sytuacji od razu wyjść. To my przekroczyliśmy czyjąś granicę, wkroczyliśmy na nie swój teren. Warto później przeprosić i powiedzieć, że będziemy pamiętać o pukaniu do drzwi. Aktywność seksualna naszych dzieci może budzić w nas wiele bardzo różnych emocji. Jeśli tak jest, to myślę, że dłuższe rozmowy z dzieckiem warto odłożyć na później, a najpierw poukładać sobie swoje emocje i myśli. Może to być też np. na konsultacji psychologicznej. Taka sytuacja jest też fajnym momentem, żeby powtórzyć, że w razie jakichś pytań czy wątpliwości postaramy się pomóc albo pomożemy w znalezieniu odpowiedniej osoby do rozmowy na ten temat.
Tosia, WdŻ dla zaawansowanych – Psycholożka szkolna, nauczycielka przedmiotu WdŻ i edukatorka seksualna w internecie na profilu WdŻ dla zaawansowanych. Recenzuje książki edukacyjne o seksualności, edukuje, wspiera rodziców w tzw. trudnych rozmowach.
Barbara Pietruszczak – współtwórczyni moonki
i autorka książek z serii „Twoje ciałopozytywne dojrzewanie”. Dziennikarka specjalizująca się w tematyce, obrazu ciała, seksualności, miesiączki, tabu i stereotypów związanych z cielesnością. W mediach społecznościowych prowadzi projekt dedykowany edukacji menstruacyjnej – Pani Miesiączka. Edukatorka seksualna.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIECEJ
Dołącz
do newslettera
Zapisz się do moonkowego newslettera i otrzymuj regularną dawkę wiedzy (nie spamujemy)
KLIK
Śledź nas
na FB i IG
Obserwuj nas na Facebooku i Instagramie.
Słuchaj
podcastu
Słuchaj nas na: Spotify, Apple Podcast oraz Google Podcast
Oswajamy dojrzewanie – podcast dla rodziców i opiekunów